niedziela, 3 marca 2013

Rozdział XVI



Taaa… Notka z perspektywy (Tym razem jednej osoby) Bartka… Niepodzielna uwaga dla jednego bohatera… to do mnie nie podobne…



HARLEM SHAKE!

Od razu lepiej, nie? ^.^

Notka niestety niebetowana... DuSia się źle czuje... 
Zdrowiej siostra!
Dałem z siebie 100%... Więc wyrozumiałości proszę....

 …………………………………….………………………………………..
- No już, już.. nie płacz – on się nie chce uspokoić… co ja mam zrobić?! – No Kacper no do cholery! No! No przez ciebie się powtarzam no! Przestać beczeć! Jesteś facet nie?! No… - Podniósł wreszcie głowę i przestał płakać. Patrzył się za to na mnie ze zdziwieniem – no co?
- A… a czemu ty tu ze mną jesteś? – zapytał nieco niepewnie
- Bo nie mogę znieść myśli, że ktoś płacze, a ja mu nie pomogłem! Nie lubię, jak komuś dzieje się krzywda…
- Ale… dlaczego mi pomagasz? – no teraz to go nie rozumiem no…
- O co ci chodzi? Mam cię zostawić? – a teraz się przestraszył… no ludzie!
- Nie! Nie o to mi chodziło… znaczy… bo mnie chyba nie lubisz, nie? – DA FAK?!
- O co ci chłopie chodzi? Co ty ćpiesz? – teraz to się naprawdę zdziwiłem! Skąd taka myśl!?
- Bo… bo ja byłem kiedyś z Damianem…a teraz jesteś z nim ty…
- Noo… i co w związku z tym? Bo ja nie widzę powodu, dla którego miałbym cię nie lubić… a poza tym, to ja nie jestem z Damianem… - ostatnie zdanie dodałem szeptem
- Jak to? – myślałem, że parsknę śmiechem. Wyglądał na totalnie zszokowanego!
- Nie jesteś z Damianem? To jest! Nie jesteś na mnie zły, ani nic? – zapytał. Te pierwsze pytanie powiedział prawie szeptem, jednak i tak je usłyszałem. Była w nim… nadzieja? – naprawdę?
- Nie jestem zły. – powiedziałem i zaśmiałem się nieco wymuszenie. Wolałem udawać, że nie słyszałem tego pierwszego pytania…
- A… a co ja powinienem teraz zrobić? Co? – kolejne pytanie z jego strony którego nie rozumiem- Ale z czym?
- No wiesz – jęknął jakoś tak przeciągle
- No nie wiem… - o co mu znowu chodzi?
- Z Wincentem… i Damianem… - Aaa… o to mu chodzi… Ale czemu on się tak czerwieni?
- Z Wincentem to musisz porozmawiać i go przeprosić… A z Damianem dać sobie spokój.
- Dać… spokój? – powtórzył za mną. Brzmiał na nieco zdenerwowanego, ale po chwili się poprawił – jasne... może i masz racje…
- Jasne że mam! – zaśmiałem się
- Dobra, to ja lecę. Jakby co, to będziemy w kontakcie! Cześć! – rzucił i popędził w stronę postoju taksówek
W kontakcie?! Jak ja go nawet nie znam! Phie! Też mi coś! Ale on chyba potrzebuje pomocy… I co ja mam zrobić?! A poza tym… Jak on chce się ze mną skontaktować? Nie mam jego numeru, ani on mojego, nie? Nagle poczułem wibracje w kieszeni, a gdy wziąłem do ręki telefon i zobaczyłem, że dzwoni Damian, od razu odebrałem.
- Noooo… co chcesz? – zapytałem znudzonym głosem
- Wszystko w porządku? – zaraz… czy on się o mnie martwi?
- A jak miałoby być?
- No… mógł cię pobić, zgwałcić i zakopać gdzieś w lesie, nie? – próbował to obrócić w żart, ale ja i tak wiem swoje! Ha!
- No chyba nie – parsknąłem śmiechem. - To ja to zrobiłem
- A, to spoko, wracaj do bursy – i rozłączył się. Tak po prostu. Gdybym był wredny, to bym wracał pieszo. Gdyby był wredny i chciał go pomęczyć, to wracał bym spacerkiem. Ale że jestem wredny, bezduszny, uparty i nie lubię jak ktoś mi coś narzuca, wybrałem się spacerkiem, okrężną drogą przez park… On mnie zabije…
Gdy już tak wracałem do bursy… drugą godzinę… Usłyszałem telefon… znowu…
- Komenda główna policji, w czym możemy pomóc?
- Bartek do cholery jasnej gdzie ty jesteś?
- W czarnej du… dobry wieczór panie władzo… W tym… e parku…
- Panie władzo? – zapytał zbity z tropu
- Noo… pan policjant tu jest, patroluje teren…
- Aaa… spoko… zaraz, w parku!? Zaraz obchód a ty w parku jesteś?! – Auuu! Moje uszy!
- Nie drzyj się mi do telefonu co? No gdzie zaraz, jak jest… 21.40… fuck!
- No właśnie… Wracaj migiem!
- już, już! Dzwonie po taryfe! – rzuciłem, po czym rozłączyłem się i wykręciłem numer na taksówki.
Zgadnijcie co usłyszałem w słuchawce…
Nie, nie wygrałem BMW
Nie, nie wygrałem 100.000zł
Nie, nie wygrałem wycieczki na Hawaje…
Usłyszałem tak:
- Kwota pozostała na twoim koncie, nie jest wystarczająca do zrealizowania tego połączenia. Spróbuj ponownie później.
Nosz kurna mać!
Pędem ruszyłem w stronę najbliższego postoju taksówek, który był jakieś dwie przecznice wcześniej. Na szczęście, taksówkarze zawsze gotowi do służby! Wskoczyłem do pierwszej z brzega, podałem adres bursy. Wiecie co najbardziej mnie zastanawia w tej pracy? Jak oni się dogadują, kto gdzie pojedzie…
- Ksz… gajowa 12 Ksz… Trzecia klatka Ksz… Podjazd od sklepów Ksz…
Nikt nic nie mówi, a jak tylko ta pani/pan skończy, odzywa się kolejny
- Ksz… szkoła podstawowa nr 3. Ksz… Podjazd od głównej bramy Ksz…
Swoją drogą, kto o tej porze jest w szkole… Hmm… sprzątaczka na trzeciej zmianie? Nie wiem…
Nim się obejrzałem, byłem już pod bursą. Zapłaciłem należność, plus napiwek… Nie, nie jestem hojny… nie miałem czasu czekać na te 20gr. reszty… Biegiem na górę! Już mam otworzyć drzwi! Już kładę rękę na klamce, już ją naciskam i co nagle słyszę za moimi plecami? Donośne chrząknięcie… Fuck…
- Ekhem…
A można wiedzieć, gdzie to się było do tej pory? – Wzrok tego łysego pana, którego notabene znam tylko jako „łysy” (ciekawe skąd ta oryginalna ksywa… hmmm….) przeszywa mnie na wskroś… zrobiło mi się zimno (a może to dlatego, że okno na korytarzu jest otwarte…)
- Emm… na dole? – genialne! Po prostu genialne!
- Doprawdy? – podniósł do góry brew. To chyba źle wróży….
- Nooo… bo stamtąd przychodzę nie? A poza tym… - i nagle za mną otworzyły się drzwi, po czym jakieś bydle wciągnęło mnie do swej jamy, która była tuż za mną. Nie! Poprawka, to Damian wciągnął mnie do pokoju… byłem blisko
- Ile można złazić do Sebastiana po zeszyt?! I nawet go nie masz?! – Damian krzyczał na mnie. Rafał leżał na łóżku i patrzył się na nas ze średnim zainteresowaniem. Górski ma śliwę pod okiem… Czyli już rozmawiali
- Eee…. No… - Tryskam elokwencją! Naprawdę!
- Widzę, że już wszyscy na swoich miejscach. Dobranoc panom życzę – i tak oto ten przemiły pan opuścił nasze lokum. Ale to nie koniec kłopotów…
- Więc? – Nigdy nie widziałem Damiana tak poważnego… Nigdy nie widziałem go w ogóle poważnego! To dobrze czy źle? Ojoj… Chyba źle…
- Eee… Ten… korki? – Brawa! Tak! Owacje na stojąco! Najlepsza wymówka świata! New achievement get!
- Na chodniku? – i znowu! Kolejna brew wędruje coraz wyżej i wyżej, i wyżej…
- Eee… No… Tak jakby… - wiecie, że on czerwienieje na twarzy? Nie wiedziecie? To teraz już wiecie. Jak jest zły, to wygląda jakby buzował…
Już miał coś chyba powiedzieć, ale do akcji wkroczył Rafał
- Ty, pod prysznic – i wskazał na mnie – a Ty, spać! – i zwrócił się do Damiana. Ale teraz brzmiał dziwnie. Jakoś tak stanowczo. Znaczy… bardziej niż zwykle. Bałem się zaprzeczyć, więc wziąłem ciuchy na przebranie i poszedłem się myć.
Wszedłem pod prysznic, odkręciłem wodę i…
- A żeby to! – krzyknąłem, gdy zamiast ciepłej wody, spadł na mnie deszcz lodowatej – co do…
- Zapomnieliśmy ci powiedzieć, że awaria jest i nie ma ciepłej wody? – parsknął śmiechem Damian. Po chwili dołączył się do niego jeszcze jeden głos. Ubrałem się szybko w ubrania do spania i wyszedłem do nich
- Wy zdrajcy! – gdy tylko wyszedłem z łazienki, zacząłem na nich krzyczeć – specjalnie to zrobiliście! To wszystko było ukartowane!
- Oczywiście, że tak! Myślisz, że pozwolimy ci się włóczyć po nocach? – powiedział Rafał, gdy tylko opanował śmiech
- Martwimy się o ciebie! I nie chcemy mieć przypału! – dodał Damian
- To boicie się o mnie, czy o przypał? – warknąłem
- Oczywiście że o ciebie idioto – odpowiedział nie wiele przyjemniejszym głosem Rafał – ale przypału też nie pragniemy
- Jasne, jasne… Rozumiem… - odpowiedziałem i położyłem się na łóżku. To był ciężki dzień… Nagle, usłyszałem dźwięk sms z mojej komórki. Wstałem, wyjąłem telefon z kurtki i zobaczyłem jakiś nieznany nr.
„Zapomniałem ci podać swój numer, ja na szczęście miałem twój. Będziemy w kontakcie. Kacper”
Zapisałem go sobie. Ale… skąd on ma mój numer? Nie wiem… Nie mam bladego pojęcia… Ale… coś czuję, że to dopiero początek jakiejś grubszej afery… Jednak obym się mylił…

…………………………………………………………………………………………….

Jakoś dotrwałem do końca… Ciężko mi się coś pisze… Najpierw się nakręcę… Potem lekko idzie, a końcówka się wleeeeeeeczeeeeeeeee i wleeeeeeeeeczeeeeeeeeeee… Jakby chciała a nie mogła… Naprawdę… Ugh… A teraz się robić będzie Laxus x Fried… Pamiętam, że Teki chciała tortury… Może… Albo nie… nie wiem… ;D Ciekawe, co na ten temat ma do powiedzenia moja chora wyobraźnia… dowiecie się, w następnej notce ;D

14 komentarzy:

  1. HAhaha xD Weeeź xD Wiem, że pytałam i wiem, że odpowiedziałeś, więc mówię: chyba będę cię specjalnie tak podjuszać, żebyś się wlepił w taki nastrój jak w tej notce, bo go uwielbiam. Widać, że się starałeś, notka zajeeeefajna xd
    "- No… mógł cię pobić, zgwałcić i zakopać gdzieś w lesie, nie?
    - To ja to zrobiłem." Ahahahaha, padłam xDD Ale to był, jak się później okazało, dopiero początek.
    "Gdybym był wredny, to bym wracał pieszo. Gdyby był wredny i chciał go pomęczyć, to wracał bym spacerkiem. Ale że jestem wredny, bezduszny, uparty i nie lubię jak ktoś mi coś narzuca, wybrałem się spacerkiem, okrężną drogą przez park…" Ryczałam, aż sąsiadów pobudziłam... xDDDD Masakra. Hahah xDDDD Dżizas, dalej z tego leję xDDD
    "W czarnej du… dobry wieczór panie władzo… W tym… e parku… " Tu to samo xDD Maaaasaaakraaa xDDD Weź, waliłam głową o blat i się chichrałam xD
    "Kwota pozostała na twoim koncie, nie jest wystarczająca do zrealizowania tego połączenia. Spróbuj ponownie później." Też tak mam i się wściekam xDD Aktualnie też .
    "- Eee… Ten… korki?
    - Na chodniku?" To mnie dobiło! XDDD Hahah xDDD Masakra.
    Widziałam parę błędów, ale nie bodą w oczy ;3
    Chcę czytać więcej takich notek! Kto ze mną? Zgłaszać petycje xDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PIERWSZA, muahahahahaha xD

      Usuń
    2. Ano! Zapomniałabym!
      ...
      HARLEM SHAKE!! XDDDDD Dawać, dawać >DD

      Usuń
  2. End noł, lejdis end dżentelmen, DuSiek kom bak! XD Nie na długo, bo zaraz zmyka obskoczyć inne notki. Coś się zrobiło zaległości przez te.... *liczy na palcach* dwa dni? Mniejsza.
    Zajebiste. Aż mi humor roztrzaskany w dobry mak wrócił! Jesteś świetny, braciak! ^.^
    Mówiłam, że kocham Bartka? Chyba nie mówiłam... Ja ich wszystkich kocham. Bartka, Damiana [Ciebie też! <3], Rafiego, Wincenta, Ankę nawet! W moim serduszku jest duuuzio miłości dzisiaj. Co mnie zastanawia. Jeszcze parę minut temu byłam wściekła i wkurwiona do łez niemal. Nie dość, że musiałam spędzić godzinę w poczekalni u lekarza, posiadając załzawione oczy i nos, który najchętniej bym odcięła, to jeszcze.. Kuso, nieważne. Mamy się tu radować, a nie wkurwiać. Baka ja. =.=
    Fragment z policjantem był zajebisty. Tak jak z telefonem i taksówkami. Cały rozdział był zajebisty. Bartek, Ty moja męska wersjo! ;D Seryjnie, siebie w nim widzę, też tak robię. XD Mrru, stanowczy Rafał. XD Aż mam skojarzenia. ^.^
    Jestem chora! To już oficjalnie potwierdzone. Zimuję do czwartku w domu. W piątek już ruszam na łowy. Spróbuję wykombinować jakąś noteczkę jutro. <3
    Nie lubam Kacpra. Wymyśl mu jakiś spektakularny zgon, okeej? Żądnam krwi, mój drogi. ;D
    *przerwa na smarkałkę...* Już. Durny katar. To ten, tego. Chcę już zaraz shota, okej? Zajebiście się zapowiada, a więc go chcę. ;3
    No, to ja już nie kadzę. <3
    I fajnie by było, gdyby chłopcy zatańczyli Harlem Shake. XD
    Ściskam!!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodnie z kolejnością, drugam, milordzie. XD

      Usuń
  3. Dużo tortur, bardzo dużo ;3

    Echem... ee, nudno dziś było i tak jakoś, bez polotu.... Buahahaha XD Oczywicho, że siora żartuje ;3 Mam taki fajniasty humor, że mogłabym Cię, braciszku, zaprzytulać, zacałować (w czółko, zboki czytające XD) i zamiziać ;3 Mru, no! XD
    A właśnie... przez każdym "no" na końcu i między jednym a drugim powinien być przecinek... I jest 'pierwszy z brzegu', nie 'brzega'. xD W rzeczownikach nieżywotnych ekspansywną rolę przejęła końcówka -u (brzegu). W przypadku żywotnych jest -a (co dziwne, żywotny jest młotek, więc z młotka, nie motku. ;P)
    XDDD
    Rafał się martwi, to ja to rozumiem, ale Damian... a gdzie był, jak go nie było? Noo?! XD Niedobry Tuptuś!
    Ale żeby tak... z zimną wodą... A jak się Bartek pochoruje? Albo nie będzie mógł spać w nocy? Zaziębi się, ja to czuję. Będzie siąkał i nawet kołdra go nie ogrzeje *złe spojrzenie na Damiana* <.< Damian, nie daruję Ci tej nocy!...a nie... to złe zdanie. xD Damian, nie daruję, jak Bartek będzie chory xD

    "- Kwota pozostała na twoim koncie, nie jest wystarczająca do zrealizowania tego połączenia. Spróbuj ponownie później." - elegancko leżę, kwiczę i płaczę ze śmiechu xD Dlaczego tak jest, że jak człowiek uzna - aa, dobra, nie napiszę sms, ale poświęcę się i zadzwonię, to zawsze są mu kładzione nogi pod kłodami... e... kłody pod nogami? xD
    "nie miałem czasu czekać na te 20gr." - No ale tutaj, panie przewodniku, Akemi wysiada. xD Przepona jej wysiada xD Taksówkarz się nachapał, nie ma co xD I to na nocnej zmianie taki napiwek! Od biednego ucznia! XDDD Ja to bym zrobiła zdjęcie Bartkowi i podwoziła go cały czas. ;3 Za takie pieniądze... byłabym prywatnym szoferem! xDDD

    ++++

    No jasne, że żyją ;3 Było krucho, ale ostatecznie wcieliłam się w rolę amanta medycznego (vel lekarzu): Będą żyć... xD
    Ja też Cię kocham ;3
    "Nawet nie mam co hejtować! ;D" - xD Rozniosłeś mnie wdłuż i w szerz xDD
    Nie duś mnie! XD Dusia mnie nie dusi (xD joke, hłe, hłe xD), to Ty też mnie nie duś. xD
    No baa, cały zwierzyniec mamy w Translate xD Darek powinien być czasami osłem. xD Hmm... zaraz policzę, kim jest Radek... Kogut... Kogus i Zając... to najbardziej niepasujące do siebie znaki... Boże, jak ja ich łączyłam? O_O Jak ja ich tworzyłam... Niee... Wyjątki. Wyjątki są i tego się trzymajmy. xD

    +++

    Wesoła orgia w Ambasadzie... Hm... Konsulat jako klub hostów. xD E nie... Jeszcze inni pracownicy chcieliby się przyłączyć ;/
    Genitalne? XDDD Noo, królik, koza, dzięcioł (yyy), śniegowy królik, kogut... ten to ma... kehem... pióra ma! XD
    Niee, no wiesz? Draco tak strasznie straszyć (xDD)? Toż to by było marnotrawstwo... Ty go lepiej rzuć Klaudiuszowi na rozdarcie... pożarcie! XD
    HNie ma to jak rozmowy z Wenem ;3 I to takim ;3 Lubię Wasze rozmowy ;3
    Braciszku, noo, ja bardzo proszę o mszalną zabawę, hm? ;3 Wyobraź sobie gospel (WTF?), małe aniołkowe figurki nad postaciami i księdza leżącego krzyżem na ołtarzu... albo bez niego, jak jak przystojny, to jeszcze by kusił... pod sutannę siup i dawaj xDDD
    Hahaha XD Chłopaki są poobijani, a Ty chcesz trójkąt? Niedobry Ty! XD
    A daruj Dracohnowi, bo nie wiedział, co czyni. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzecia... ... Harlem shake? Hmm... YT mnie poratował. Okej, wiem, cóż to. xD Zachwycałam się innym hitem internetu - piosenkami z wersją kozy xD Np: http://www.youtube.com/watch?v=hjryDv2Ag-I

      Usuń
    2. Starzeję się, czy co...
      Okej, trójkąt ogarnęłam również. xD Ty będziesz naszym czwartym muszkieterem. xD Ktoś w tym związku musi nosić spodnie! xDDDD

      Usuń
    3. Ja też noszę spodnie.. .XDDD
      Matyldo! Orgia ... O_O

      Usuń
  4. Też cię kocham xD
    DuSia jest moim żonem a twoim jakimś krewnym, więc... jestem górą :D:D ... jak to zabrzmiało xD
    Nie możesz, bo piszesz lepsze ;D
    O meine.. xD Muszę się potknąć o pomysł xD
    To niech ci nie bd wstyd .. >x<
    TAK! MAM :D:D HAPPY TOGETHER :D & HARLEM SHAKE xD

    OdpowiedzUsuń
  5. No wiesz? Reszta nago? Ojj, braciak, siostry chcesz nago oglądać... czy tam żony... wspólne... do każdego... żonów, nie żony xD
    Bartek ma się rozchorować? Już to widzę: "Nie mogę dosięgnąć podłogi..." No, ale Bartek to jeszcze nic... gorzej z Damianem. xD Nie przeżyłby braku porannych ćwiczeń. Marudziły podwójnie. xDD
    Dusia jest Twoim siostro-synkiem... *minuta ciszy*... Hm... To ja będę kochankiem! XDD Jak coś, to ja wychodzę przez komin. xD
    Mrr, Draco i jego rozmowy z Tobą ;3 Diabelsko fajne ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział c: Z góry przepraszam, że czytam z opóźnieniem, ale nie mam ostatnio zbyt wiele czasu :c Ehs życie. Uwielbiam Bartka xD I jaki on pomocny :) A Rafał to normalnie czasem zachowuje się jak jego mama xD Ciekawe skąd Kacper ma numer Bartka .... Hmmm

    OdpowiedzUsuń