Elfman: Prawdziwy mężczyzna nie obchodzi walentynek! Ale
prawdziwy mężczyzna nie może także znieść, gdy jakaś yaoifanka składa
zamówienie! Damian jako prawdziwy mężczyzna musi spełnić jej zamówienie! Oto
shot Gildarts x Laxus!
Ichiya: Meeen!
Tytania: Zamknijcie się! Chcę wiedzieć jak się potoczą losy tych dwóch magów! To jest piękne! Romantyczne!
Damian: Eee… tego… Erza… nie denerwuj się… ale to będzie mało romantyczne…
Tytania: Co?! Przecież to walentynki! Najpiękniejsze święto w roku! Poza gwiazdką… Ale to nieważne! TO MA BYĆ ROMANTYCZNE!!
Damian: Spokojnie! Kolejny shot się pisze! Będzie romantycznie! Obiecuję! TSUMIMASEEEEE! Nie bij!
Ichiya: Meeen!
Tytania: Zamknijcie się! Chcę wiedzieć jak się potoczą losy tych dwóch magów! To jest piękne! Romantyczne!
Damian: Eee… tego… Erza… nie denerwuj się… ale to będzie mało romantyczne…
Tytania: Co?! Przecież to walentynki! Najpiękniejsze święto w roku! Poza gwiazdką… Ale to nieważne! TO MA BYĆ ROMANTYCZNE!!
Damian: Spokojnie! Kolejny shot się pisze! Będzie romantycznie! Obiecuję! TSUMIMASEEEEE! Nie bij!
I tym oto wstępem,
zapraszam na mało-walentynkowego shota…
Ale kolejny będzie romantyczny! (Erza mnie obserwuje… więc nie mam wyboru…)
Ale kolejny będzie romantyczny! (Erza mnie obserwuje… więc nie mam wyboru…)
Akemi! Razem z Karen, zakłądamy Otakucity ;D
Mamy nadzieję, że dasz o tym wzmiankę na blogu ;D
Zbieramy fundusze na założenie osady
Mamy nadzieję, że dasz o tym wzmiankę na blogu ;D
Zbieramy fundusze na założenie osady
i sprowadzenie inwestorów z biedronki i Empika...
W siedzibie jednej z mrocznych gildii, która zajmowała się
napadami, trwała rozmowa, między jednym z najlepszych członków Fairy Tail –
Laxus i założycielem gildii Magic Stealers – Kerrosem.
Nasz blondwłosy mag, nie może pogodzić się z myślą, że jest ktoś między nim, a Makarovem, pod względem siły!
- Ale… jesteś pewien? – dopytywał się Laxus. – To nieco… kontrowersyjna metoda, nie sądzisz?
- Słuchaj, prowadzę ten interes od 25lat! Na czym jak na czym, ale na przejmowaniu mocy, znam się jak nikt inny! – oburzony czarownik wstał! Nikt dotąd nie krytykował jego metod, nawet tak kontrowersyjnych jak ta!
- Ale! To przecież nienormalne! Żeby facet z facetem! I to jeszcze, muszę być na dole?! – Laxus nie krył zdenerwowania! Ten facet chyba się z niego nabijał!
- Słuchaj, ja wiem że to dla ciebie może dziwnie brzmieć, ale tak już jest! Nie chcesz, to nie! Trudno! Nikt cię nie zmusza! Chcesz coś posiąść, czasem musisz coś poświęcić!
- Ale… cholera! Nie ma innej metody?
- Jest, ale nikłe szanse na przeżycie kogokolwiek z was. Z tego co mi wiadomo, Gildarts posiada ogromną magiczną moc! Jeżeli próbowałbyś wyssać ją z niego, pewnie źle by się to skończyło, ponieważ mały przeciek, i magia niszczenia rozproszy się po całym mieście! Więc, albo robisz za uke, albo musisz trenować!
- Jasne, jasne… Dobra, słuchaj. Wy robicie sobie 2 tygodnie wolnego, a stary będzie myślał, że zostaliście zlikwidowani i możecie wracać do roboty. Jasne?
- Jasne, tylko pamiętaj o zażyciu tej tabletki przed waszym stosunkiem!
- Oczywiście. Dzięki! Do rychłego zobaczenia! – wyszedł z budynku i skierował się do miasta. Dobrze, że dogadał się z tym typem. Chociaż ta metoda… nadal nie był pewien, ale zdecydował! Posiądzie tę moc za wszelką cenę! Zresztą… Każdy wie, że Gildarts rzadko bywa w Magnolii, więc nie ma dużo czasu na wybór „łóżkowych” towarzyszy… Podobno nie raz i nie dwa, bywali tam chłopcy i mężczyźni. Więc ma jakąś szansę. Ledwo wszedł do siedziby, a podłoga zaczęła się ruszać. Dzwony zaczęły dzwonić i wszyscy byli podekscytowani.
- On już idzie… - pomyślał.
- Spokojnie! To Gildarts! Zostało uaktywnione ustawienie na Gildartsa! – oznajmił Makarov.
Całe miasto zostało poprzestawiane. Wszystko poukładane jak puzzle, a między jedną a drugą częścią idzie on! Gildarts! Najwspanialszy mag Fairy Tail! Oczywiście jego wejście zostało uczczone imprezą, oblane alkoholem, okraszone licznymi piosenkami i opowieściami. Gdy wszystko ucichło, blondwłosy mag łyknął podarowaną mu przez Kerrosa tabletkę i podszedł do Gildartsa.
- Cześć, jak tam misja? – rzucił jakby od niechcenia, jednak wewnątrz coś go skręcało
- O! Urosłeś! – zaśmiał się nowoprzybyły
- Jesteśmy prawie w tym samym wieku, więc i traktuj mnie jak równemu sobie! – warknął. Nie tak to miało się potoczyć!
- Spokojnie, nie chciałem cię urazić! – zaśmiał się lekko zakłopotany – jestem po prostu… nieco nerwowy i niewyżyty… jeśli wiesz o co mi chodzi – puścił mu oczko. Laxusowi powoli podchodziło śniadanie do gardła. Ale da radę!
- Może ci pomóc to „rozładować” co? – odparł sztuczny smoczy zabójca.
- Jesteś pewien? – zapytał Gildarts – nie chciałbym ci zrobić krzywdy
- Chyba sobie żartujesz – prychnął pod nosem, chwytając go za rękę – zaraz się przekonamy, kto komu może zrobić krzywdę!
Gildarts przyjął to jako wyzwanie. Poszedł za swoim dzisiejszym, a może raczej „tego nocnym” towarzyszem. Od razu po wejściu, wpił mu się zachłannie w usta!
Gildarts
Tak! Tego mi właśnie było potrzeba! Upojnej nocy! Kolejna misja z hydrą demolującą jakieś miasteczko! Dobijające! Ale to nieważne, teraz muszę zając się tym grzmotniętym piorunem!
Gdy tylko zamknęliśmy za nami drzwi, wpiłem mu się w usta. Poczułem jak je otwiera wpuszczając mnie do środka. Od razu zacząłem penetrować wnętrze jego ust. Po chwili zaczął zdejmować ze mnie ubrana. Rozpiął pelerynę i zaczął błądzić rękoma po moim ciele. Ja zdjąłem z niego koszulę i rzuciłem ją gdzieś w bok. Zacząłem majstrować przy jego pasku, jednak nie mogąc nic z nim zrobić, najzwyczajniej w świecie go rozwaliłem. Zdjąłem z niego spodnie wraz z bielizną, i zacząłem ugniatać jego pośladki. Wyczułem jak się nieco spiął.
- Czy ty? To jest – nie wiedziałem jak się o to zapytać – to twój pierwszy raz… z mężczyzną?
- Tak – odparł nieco zażenowany – ale nie martw się – zaśmiał się nieco sztucznie – dam radę!
Skoro tak mówi, to musi tak być. Zresztą, to w końcu mag Fairy Tail, musi być przygotowany na każdy ból, nie? Po chwili oboje leżeliśmy już nadzy w łóżku. Nawet nie zauważyłem kiedy zdjął ze mnie spodnie. Zsunąłem się nieco i chwyciłem jego męskość w usta. Jeśli ma to być jego pierwszy raz, powinien czuć z tego wielką przyjemność! Zacząłem lekko ssać za czubek i jeździć wokół niego językiem. Po chwili zanurzyłem całego penisa w usta. Usłyszałem jak zaczął oddychać coraz ciężej i szybciej. Sapał i jęczał na zmianę, co mnie coraz bardziej nakręcało. Uniosłem jego biodra nieco do góry, po czym wsunąłem w jego wejście jeden palec. Był strasznie ciasny, a na dodatek spiął wszystkie mięśnie. Zacząłem nieco szybciej poruszać głową żeby się rozluźnił. Gdy poczułem że ustępuje, włożyłem kolejnego palca. Zacząłem go rozciągać i poruszać nimi coraz szybciej. Wyczułem, że on nie da rady na więcej zabawy. Wypuściłem jego męskość ust i odwróciłem go na brzuch. Zacząłem lekko napierać męskością na jego wejście. Po chwili lekko wsunąłem główkę i poczułem jak się znowu spina. Zacząłem obcałowywać jego kark i szeptałem do niego uspokajająco. Wkrótce zanurzyłem się w nim cały, a on syknął z bólu.
Laxus
Cholera! Jak to boli! Wiedziałem, że mogę odczuwać niejaki dyskomfort, ale żeby aż tak?! Czuję się, jakby rozrywał mnie od środka! Całował mnie po karku i mówił żebym się rozluźnił! On myśli że to tak łatwo?! Ehh! Jeszcze przez jakiś czas czułem okropny ból, lecz po chwili ustępował miejsca innemu uczuciu. Jakiejś przyjemności. Zacząłem lekko poruszać biodrami, chciałem więcej tego odczucia! A poza tym, w końcu musi dojść wewnątrz mnie, abym przejął chociaż część jego mocy! Poruszył się we mnie powoli, jakby sprawdzając czy wszystko w porządku. Jęknąłem z przyjemności. Jego ruchy stawały się coraz szybsze i głębsze. Nie mogłem dłużej powstrzymywać moich jęków. Wydawałem z siebie je coraz głośniej, coraz bardziej się upokarzając. Nie mogłem dłużej wytrzymać! Doszedłem z przeciągłym jękiem, a po chwili skończył także mój „kochanek”. Chwilę jeszcze leżeliśmy. Ja poczułem jak wzrasta we mnie poziom magicznej mocy. Uśmiechnąłem się pod nosem. Warto było – pomyślałem. Usłyszałem że Gildarts właśnie usnął. Powoli wyswobodziłem się spod niego i nie zważając na ból ruszyłem do siebie. Po drodze złapałem tylko za ubrania. Osiągnąłem to co chciałem!
Nasz blondwłosy mag, nie może pogodzić się z myślą, że jest ktoś między nim, a Makarovem, pod względem siły!
- Ale… jesteś pewien? – dopytywał się Laxus. – To nieco… kontrowersyjna metoda, nie sądzisz?
- Słuchaj, prowadzę ten interes od 25lat! Na czym jak na czym, ale na przejmowaniu mocy, znam się jak nikt inny! – oburzony czarownik wstał! Nikt dotąd nie krytykował jego metod, nawet tak kontrowersyjnych jak ta!
- Ale! To przecież nienormalne! Żeby facet z facetem! I to jeszcze, muszę być na dole?! – Laxus nie krył zdenerwowania! Ten facet chyba się z niego nabijał!
- Słuchaj, ja wiem że to dla ciebie może dziwnie brzmieć, ale tak już jest! Nie chcesz, to nie! Trudno! Nikt cię nie zmusza! Chcesz coś posiąść, czasem musisz coś poświęcić!
- Ale… cholera! Nie ma innej metody?
- Jest, ale nikłe szanse na przeżycie kogokolwiek z was. Z tego co mi wiadomo, Gildarts posiada ogromną magiczną moc! Jeżeli próbowałbyś wyssać ją z niego, pewnie źle by się to skończyło, ponieważ mały przeciek, i magia niszczenia rozproszy się po całym mieście! Więc, albo robisz za uke, albo musisz trenować!
- Jasne, jasne… Dobra, słuchaj. Wy robicie sobie 2 tygodnie wolnego, a stary będzie myślał, że zostaliście zlikwidowani i możecie wracać do roboty. Jasne?
- Jasne, tylko pamiętaj o zażyciu tej tabletki przed waszym stosunkiem!
- Oczywiście. Dzięki! Do rychłego zobaczenia! – wyszedł z budynku i skierował się do miasta. Dobrze, że dogadał się z tym typem. Chociaż ta metoda… nadal nie był pewien, ale zdecydował! Posiądzie tę moc za wszelką cenę! Zresztą… Każdy wie, że Gildarts rzadko bywa w Magnolii, więc nie ma dużo czasu na wybór „łóżkowych” towarzyszy… Podobno nie raz i nie dwa, bywali tam chłopcy i mężczyźni. Więc ma jakąś szansę. Ledwo wszedł do siedziby, a podłoga zaczęła się ruszać. Dzwony zaczęły dzwonić i wszyscy byli podekscytowani.
- On już idzie… - pomyślał.
- Spokojnie! To Gildarts! Zostało uaktywnione ustawienie na Gildartsa! – oznajmił Makarov.
Całe miasto zostało poprzestawiane. Wszystko poukładane jak puzzle, a między jedną a drugą częścią idzie on! Gildarts! Najwspanialszy mag Fairy Tail! Oczywiście jego wejście zostało uczczone imprezą, oblane alkoholem, okraszone licznymi piosenkami i opowieściami. Gdy wszystko ucichło, blondwłosy mag łyknął podarowaną mu przez Kerrosa tabletkę i podszedł do Gildartsa.
- Cześć, jak tam misja? – rzucił jakby od niechcenia, jednak wewnątrz coś go skręcało
- O! Urosłeś! – zaśmiał się nowoprzybyły
- Jesteśmy prawie w tym samym wieku, więc i traktuj mnie jak równemu sobie! – warknął. Nie tak to miało się potoczyć!
- Spokojnie, nie chciałem cię urazić! – zaśmiał się lekko zakłopotany – jestem po prostu… nieco nerwowy i niewyżyty… jeśli wiesz o co mi chodzi – puścił mu oczko. Laxusowi powoli podchodziło śniadanie do gardła. Ale da radę!
- Może ci pomóc to „rozładować” co? – odparł sztuczny smoczy zabójca.
- Jesteś pewien? – zapytał Gildarts – nie chciałbym ci zrobić krzywdy
- Chyba sobie żartujesz – prychnął pod nosem, chwytając go za rękę – zaraz się przekonamy, kto komu może zrobić krzywdę!
Gildarts przyjął to jako wyzwanie. Poszedł za swoim dzisiejszym, a może raczej „tego nocnym” towarzyszem. Od razu po wejściu, wpił mu się zachłannie w usta!
Gildarts
Tak! Tego mi właśnie było potrzeba! Upojnej nocy! Kolejna misja z hydrą demolującą jakieś miasteczko! Dobijające! Ale to nieważne, teraz muszę zając się tym grzmotniętym piorunem!
Gdy tylko zamknęliśmy za nami drzwi, wpiłem mu się w usta. Poczułem jak je otwiera wpuszczając mnie do środka. Od razu zacząłem penetrować wnętrze jego ust. Po chwili zaczął zdejmować ze mnie ubrana. Rozpiął pelerynę i zaczął błądzić rękoma po moim ciele. Ja zdjąłem z niego koszulę i rzuciłem ją gdzieś w bok. Zacząłem majstrować przy jego pasku, jednak nie mogąc nic z nim zrobić, najzwyczajniej w świecie go rozwaliłem. Zdjąłem z niego spodnie wraz z bielizną, i zacząłem ugniatać jego pośladki. Wyczułem jak się nieco spiął.
- Czy ty? To jest – nie wiedziałem jak się o to zapytać – to twój pierwszy raz… z mężczyzną?
- Tak – odparł nieco zażenowany – ale nie martw się – zaśmiał się nieco sztucznie – dam radę!
Skoro tak mówi, to musi tak być. Zresztą, to w końcu mag Fairy Tail, musi być przygotowany na każdy ból, nie? Po chwili oboje leżeliśmy już nadzy w łóżku. Nawet nie zauważyłem kiedy zdjął ze mnie spodnie. Zsunąłem się nieco i chwyciłem jego męskość w usta. Jeśli ma to być jego pierwszy raz, powinien czuć z tego wielką przyjemność! Zacząłem lekko ssać za czubek i jeździć wokół niego językiem. Po chwili zanurzyłem całego penisa w usta. Usłyszałem jak zaczął oddychać coraz ciężej i szybciej. Sapał i jęczał na zmianę, co mnie coraz bardziej nakręcało. Uniosłem jego biodra nieco do góry, po czym wsunąłem w jego wejście jeden palec. Był strasznie ciasny, a na dodatek spiął wszystkie mięśnie. Zacząłem nieco szybciej poruszać głową żeby się rozluźnił. Gdy poczułem że ustępuje, włożyłem kolejnego palca. Zacząłem go rozciągać i poruszać nimi coraz szybciej. Wyczułem, że on nie da rady na więcej zabawy. Wypuściłem jego męskość ust i odwróciłem go na brzuch. Zacząłem lekko napierać męskością na jego wejście. Po chwili lekko wsunąłem główkę i poczułem jak się znowu spina. Zacząłem obcałowywać jego kark i szeptałem do niego uspokajająco. Wkrótce zanurzyłem się w nim cały, a on syknął z bólu.
Laxus
Cholera! Jak to boli! Wiedziałem, że mogę odczuwać niejaki dyskomfort, ale żeby aż tak?! Czuję się, jakby rozrywał mnie od środka! Całował mnie po karku i mówił żebym się rozluźnił! On myśli że to tak łatwo?! Ehh! Jeszcze przez jakiś czas czułem okropny ból, lecz po chwili ustępował miejsca innemu uczuciu. Jakiejś przyjemności. Zacząłem lekko poruszać biodrami, chciałem więcej tego odczucia! A poza tym, w końcu musi dojść wewnątrz mnie, abym przejął chociaż część jego mocy! Poruszył się we mnie powoli, jakby sprawdzając czy wszystko w porządku. Jęknąłem z przyjemności. Jego ruchy stawały się coraz szybsze i głębsze. Nie mogłem dłużej powstrzymywać moich jęków. Wydawałem z siebie je coraz głośniej, coraz bardziej się upokarzając. Nie mogłem dłużej wytrzymać! Doszedłem z przeciągłym jękiem, a po chwili skończył także mój „kochanek”. Chwilę jeszcze leżeliśmy. Ja poczułem jak wzrasta we mnie poziom magicznej mocy. Uśmiechnąłem się pod nosem. Warto było – pomyślałem. Usłyszałem że Gildarts właśnie usnął. Powoli wyswobodziłem się spod niego i nie zważając na ból ruszyłem do siebie. Po drodze złapałem tylko za ubrania. Osiągnąłem to co chciałem!
Fajne :D Jakoś dziwnie mi było wyobrazić sobie Laxus`a w takiej scenie, bo on zawsze taki ponury i nudny się wydaje xD ale shot jak najbardziej mi się podobał ;p
OdpowiedzUsuńŻeś kurwełę skończył. A co z uczuciami Gildarts'a?! Przecież właśnie go wykorzystano! Ja się tak nie bawię!
OdpowiedzUsuńChyba właśnie dałeś mi natchnienie na moje dzieło. XD
Zgadzam się z Erzą - następnym razem ma być bardziej romantycznie, bo wpierdol.
Otakucity? Ciekawie brzmi. XD
Dusiaku! Ależ Gildarts też chciał tylko wyswobodzenia, bo był niewyżyty. xD Niech się cieszy, że najfajniejszy, blond włosy tyłek FT podał mu się jak na talerzu. xD
OdpowiedzUsuńLaxus jest... mmm. ;3 Zwłaszcza w ostatnim odcinku ** No i ten... on i Gildarts są męska potęgą. Jeden niszczy, drugi może popieścić ;3 Prądem, czy co tam posiada innego... przyjemniejszego. Kehem. Nie będę deprawować młodzieży, nie będę deprawować młodzieży, nie... elektrycznym pastuchem.
I powiedziałam.
xD
Otakucity? Eeee, Empik bierze za dużą marżę, a biedronka nie wydaje wygranych big milków, więc nie wiem, czy by się zgodzili. Proponuję Matras. xD
Ojaa, a ja mam zamówienie! Noż ja mam... Natchnąłeś mnie! xD Ciekawe, czy zrealizujesz. ;>
Uaaaaaaaaaaaau *------* matko! Taki bezwzgledny!! Kocham !!!! *-*
OdpowiedzUsuńARIGATOOO <3 Mehę. orgazm normalnie xd ale nic nie poczul no... procz fizycznych doznan.... Moj Laxus! ;* ma to po mnie xdd
Widzialam pare bledow :p ale tak szybko sie z tym uwinales, ze podziwiam i wielbie xD
Danke raz jeszcze i czekam na notke z Damiankiem i Bartkiem xd tym razem zeby mi bylo tam pikantnie, no ;p
Hej ;)
OdpowiedzUsuńMiałam powiadomić o nowym rozdziale na moim blogu, więc to robię ;)
Niedługo, jak czas mi pozwoli, zabiorę się za czytanie Twojego.
Zapraszam Chikusho ^^
Ja wcale nie deprawuję młodzieży! XDD Pomysł się rodzi przy współpracy wielu, o! Teki dała pomysł na Laxusa, Ty napisałeś, Dusia sprawdziła i wszyscy mnie natchnęliście, więc... Więc to Wy deprawujecie mnie, o! XDD
OdpowiedzUsuń"Bixlow ma duuuużyyy język..." Mój geniuszu pogodowy, no a czemu bym go chciała w trójkącie z tamtymi, hm? XDDD Każda umiejętność się przyda. Ach i Fredzio w środku *_*
No widzisz! Nie ma to jak zboczona siostra i wyobraźnia... Moment... teraz się przyznałam, że to jednak ja deprawuję... AAAA, niee, to nie tak miało wyjść!!! XDD
Bleach już nie wychodzi. ;( Niby ma być kontynuacja, a więc ostatnia saga, ale kiedy... Nie wiadomo.
Z Naruto nie czuję na razie fali. xD A FT zawsze ma dużo bohaterów ( W Naruto jest wojna, więc się wszyscy gdzieś posiali xD)
Totalnie nielowelaśny fick. BARDZO MI SIĘ TO PODOBA. Mam dość uczuć i pierdzielenia, więc niech się ru... Khem... NO :D ile wlezie~!
OdpowiedzUsuńNotka u mnie C:
OdpowiedzUsuńTyyy weeeź xD Damian, jak ty to robisz, że ryję za każdym razem, czytając te twoje komentarze? XD GUPEK! Poza tym! Yuu jest mój! *obserwuje*
OdpowiedzUsuńHaaa! Na żyrandolu gacie, hmmm XD Będzie w następnej notce nieco xD
Właśnie też nie lubię mleka, fuj!... chyba, że z płatkami xD
Boszeee, ale mam smaka na tą pizze! Zamówię sb jutro! :D
Hahaaa xD Mam teraz uśmieszek jak Bixlow xD Taaak, to u nas rodzinne, braciszku. xD W końcu obudziły się w Tobie te zboczone nuty! Yeah!!! xD
OdpowiedzUsuńSzalejesz. xD Hehe, moje dzieciaczki w pierwszej trójce komentujących ;3
Damian będzie. xD Nawet wyda się bardzo potrzebny, więc wiesz... Easy, easy, dojdziemy. Znaczy, do spotkania z Kołodziejem, a nie, że... Oooooch! To Twoja wina! XDDD
Twoja niewinność została Ci przeze mnie powoli odebrana. xD Nawet nie zauważyłeś ;3 A zajączek... cóż, drzewo jest niedaleko, więc jakiś napalony dzięcioł może sobie poużywać. xD
Pozdrrawiam i całuję, ha! ;3
Wiesz, że w horoskopie zwierzęcym jestem dzięciołem? O_O Chyba cofam swoje słowa o tym zającu... xD
OdpowiedzUsuńOj taak ;3 Ale i tak lubię Bixlowa. Mało go pokazują... Choć każdej postaci poświęcane jest wiele uwagi, to on jest pomijany... a gdyby zdjąć z niego maskę... hmm, może Loki ruszyłby do akcji ;3
Oj, oj ;3 Moje dzieciątko, mój Psotnik, mój braciszek ;3
Hehe xD Siostry będziesz sądził, no wiesz? Ciesz się i bądź dumny, że biorą z Ciebie przykład ;3 Jesteś ich autorytetem ;3
O, dzięki za zwrócenie uwagi z tym linkiem. Podzielił się... na cztery O_O
Nie chcę nic mówić, ale Ty też jesteś dzięciołem... xD
OdpowiedzUsuńDziobiesz... dziurki. Ehm... xD Braciszku... Psotniku Ty! xD Ale to stawia Cię w roli seme xD
OdpowiedzUsuń*zastanawia się* Hmmm... nie, nie wątpiłam. xD Jestem złą siostrą - spójrz na 3 zdjęcie na moim blogu xD
OdpowiedzUsuń