Hmm... nie jestem zadowolony... Powoli zbliżam się ku końcowi... a nie chcę tego kończyć... Kolejna notka gotowa... Ale wszystko można zmienić... Każdą propozycją (nawet niemoralną xD)
co do opowiadania proszę zamieścić w zakładce propozycje, a postaram się to zrobić!
Tak! To dzisiaj! Dzień mojego życia! Dzień spełnienia marzeń! Dzień w którym… Co to ma znaczyć do cholery!? – tak dzień przywitał nie kto inny, niż Bartek Zawilski, mieszkaniec pokoju 37, w bursie nr 2.
co do opowiadania proszę zamieścić w zakładce propozycje, a postaram się to zrobić!
Pomysł na nowe opo kiełkuję i na shot także ;D
Tak! To dzisiaj! Dzień mojego życia! Dzień spełnienia marzeń! Dzień w którym… Co to ma znaczyć do cholery!? – tak dzień przywitał nie kto inny, niż Bartek Zawilski, mieszkaniec pokoju 37, w bursie nr 2.
- Waaaah! Co się stało się? – zaspany Rafał przetarł swoje
zmęczone jeszcze oczy, lecz gdy zauważył co wyrwało go ze snu, o mało się nie
schował pod kołdrę. – Damian do cholery jasnej! Co ty sobie myślisz?! Ubieraj
się, ale już! – wykrzyczał na jednym wdechu spod kołdry i upewniwszy się, że ten
łajdak zwany potocznie Damianem, spełnił jego prośbę, wystawił swoją łepetynę
spod fałd pościeli. – Jak dziecko, normalnie jak dziecko! Słyszysz ty mnie
tam?! Streszczaj się! Jak wstałeś wcześniej trzeba to było jakoś spożytkować
normalnie a nie! Ja cię któregoś dnia zabiję! Zobaczysz! – wykrzyczał w stronę
Bogu ducha winnych drzwi. – Jak Boga kocham, ubiję! Zabiję jak psa, uduszę! –
mruczał pod nosem Rafał, i złorzeczył nic nieświadomemu Damianowi.
No tak! Byłbym zapomniał, wy przecież nie wiecie co się
właściwie stało! Otóż, Damian myśląc (tak jemu też się to zdarza!), że jeśli
zacznie swoje rytuały o 3.40 nad ranem, to nikogo nie obudzi. Jego teoria
spisywała się bezbłędnie, do czasu, gdy musiał odstawiać rytualne tańce. No
tak, dalej nic nie rozumiecie, a więc wytłumaczę to jaśniej. Z tego co
powinniście wiedzieć wcześniej, Damian z rana musi trochę poćwiczyć, tak? Ok,
to jest jasne, dalej. On jest niecierpliwy, więc chciał zaklepać sobie miejsce
w łazience, więc to kolejny powód, dla wczesnej godziny. Ok, ale dlaczego tak
wcześnie pewnie zapytacie? A więc tak, dzisiaj jest koncert, nie? Trybicie? Ok,
więc dalej, Trzeba się wypachnić, wymyć, wysterylizować... Eee, no to raczej
nie… ale wiecie o co chodzi. No, więc to zajmie też jakąś godzinę… no co? On
też może chce się pomoczyć w wodzie! Więc powinno starczyć wstać o 8! Toż to
sobota! Ale nie! To by było zbyt proste! Damian sobie wydumał, że jak tylko
skończy, przed koncertem zabierze Bartka na spacer, żeby pogadać! Więc i on
musi się wyszykować! Genialne nieprawdaż?! Ale, dlaczego tylko Bartek? Otóż
Damian, ze swojego poufnego źródła wie, ze Rafał idzie na randkę z Anką. A Gdzie?
Do parku oczywiście! O której? O godzinie 9.30 są umówieni pod szkołą. Więc
wszystko jasne? Ok, więc wracamy to teraźniejszości!
- Która to w ogóle godzina? No nie! 6.20! Damian! Toć ja cię
zabiję! Ja jestem umówiony! A ty mnie budzisz o tej barbarzyńskiej porze! I to
w sobotę! Ja cię zamorduję!
- A z kim to jesteś umówiony? – Bartek nie wiedział nic o
planach, ani Damiana, ani Rafała, więc oczywistym jest, że zaciekawiła go ta
wiadomość. On nie chciałby się spotykać z takim sztywniakiem. Zaraz… on nigdy
nie chciał się spotykać z chłopakami! Przecież… to dziwne, nie? Tak chłopak z
chłopakiem… To.. To... Nie! To wcale nie znaczy że jest nietolerancyjny! Wręcz
przeciwnie! On nie ma nic przeciwko! Miłość może zaatakować z każdej strony,
nieprawdaż? Ale sam nigdy nie myślał o płci tej samej. Chociaż... Zauważył, że
on lubi spędzać czas z chłopakami. Ale nie tylko jako z kumplami, wyjść na miasto
albo coś. Na przykład Damian. Na tym basenie… Sam siebie zaskoczył, ale
podobało mu się jego ciało. Albo na przykład teraz, kiedy to Damian odstawiał
te swoje tańce godowe… Muzyki niestety nie słyszał, bo Damian słuchał ich na
swoim MP3, obudził ich dopiero odgłos uderzenia czymś o szafę. Tym czymś był
Damian jak łatwo się domyśleć. Ale wracając do rzeczy.
- Z… kimś… – Rafał spalił buraka i znowu zanurkował pod
kołdrę – nie twoja sprawa! – wykrzyczał spod kołdry, aby po chwili wyjść spod
niej i obrażonym tonem krzyczeć na Damiana – wyłaź no! Wolniej się nie da? Co
ty tam tak robisz?! Jak już nas obudziłeś daj i nam skorzystać z łazienki!
- Spokojnie, coś ty taki nerwowy? Cholerykiem jesteś? Dobra,
nie odpowiadaj!
Gdy tylko Rafał zniknął w łazience, Bartek nie mógł
powstrzymać uśmiechu, gdy zobaczył że Damiana zbliża się w jego stronę, z tym
swoim cwanym uśmieszkiem.
- Ty o tym wiedziałeś, nie? – zagadnął Damiana
- Możee… A co? – odpowiedział z tym swoim tajemniczym
uśmiechem i rzucił się na łózko obok Bartka. – Można?
- I tak już tu leżysz, więc? – prychnął pod nosem – No, ale
mniejsza, więc oni pewnie idą do parku, nie? – Teraz to Bartek się uśmiechnął,
już wiedział co szykował Damian
- Możliwe… - Damian domyślił się że Bartek go rozgryzł – a
skąd wiesz?
- Może stąd że wysłałeś mi sms o godzinie 20, kiedy
zniknąłeś, domyślam się że ktoś ci powiedział o ich spotkaniu, a ty nie możesz
przepuścić okazji żeby och pośledzić, mam rację?
- Jakiś ty domyślny! – zaśmiał się pod nosem Damian i
poczochrał Bartka po włosach. Niby tylko taki braterski gest, ale po prostu nie
mógł się powstrzymać żeby och dotknąć, żeby nie pobawić się nimi choć przez
chwilę!
- A koncert? Co z koncertem?!
- Spokojnie, oni
spotykają się wpół do 10, a my koncert mamy na 17, zdążymy, nie bój się!
- A wiesz jak dojść na ten stadion?
- Yyy… no… Znajdzie się! – Powiedział i znowu pokazał ten
swój firmowy, rozbrajający uśmiech.
- Tak myślałem, na szczęście ja wiem jak tam trafić!
- Wiedziałem że ty się tym zajmiesz – puścił mu oczko, i
znowu nie mógł powstrzymać ręki lecącej w stronę jego aksamitnych włosów. –
Dobra mistrzu, wstajemy, trzeba się ogarnąć! Rafał! Długo ci tam zejdzie?
- Nawet mnie nie denerwuj! – usłyszał w odpowiedzi głos zza
drzwi
- Aha, no to chwilę poczekamy – parsknął śmiechem Damian i
znowu położył się na łóżku Bartka – całkiem tu u Ciebie wygodnie – rzucił jakby
od niechcenia, i po chwili parsknął śmiechem.
- Nie przywiązuj się – Bartek też parsknął śmiechem, i
zrzucił Damiana z łóżka – wracaj do siebie!
- Ale czemuuu? – przeciągnął ostatnie litery w przeraźliwy
jęk – mi tu wygodnie!
- Bo masz swoje łózko, to po pierwsze, po drugie sam wstałeś
o tej porze i pobudziłeś nas wszystkich – spojrzał się na Damiana rozbawionym
wzrokiem, a ten się zawstydził. Czyżby aż tak się poniżył w ich oczach? – a po
trzecie, mimo że się obudziłeś tak wcześnie, ćwiczyłeś, a nie skorzystałeś
nawet z prysznica! Więc spadaj!
- Ojej, a myślałem że to Rafał jest upierdliwy! – mruknął
pod nosem Górski wlokąc się w stronę łazienki – wyłaź stamtąd! Ile to można?!
A na mnie żeś gadał!
- Chwila! – zza drzwi do łazienki odezwał się głos Rafała.
Ale tym razem był jakiś… radośniejszy? Ta randka chyba mu się przyda. Po chwili
wyszedł z łazienki, ubrany, uczesany, wyperfumowany… - wchodź!
- Rafał, coś ty się tak wyperfumował? Z kim ty jesteś tak
umówiony? I czemu u licha wyperfumowałeś się już o 7?!
- Bo nastąpiła mała zmiana planów, zaraz mam się spotkać z
Anką pod szkooooo… no nie! A miałem nikomu nie mówić, mam nadzieję że nie
powiesz… mu? Proszę! – zapytał Bartka z prawdziwym przerażeniem na twarzy,
wskazując głową na drzwi, zza których Damian wydawał z siebie odgłosy, które w
jego mniemaniu miały być śpiewem. W sumie nie było aż tak tragicznie, no ale,
dzisiaj Bartek będzie miał okazję posłuchać prawdziwego majstersztyku, w
wykonaniu jego idoli! Ale to dopiero o 17, a na razie…
- Spoko, ode mnie niczego się nie dowie! – Przyrzekł Bartek
– przecież on i tak o tym już wie! – dodał w myślach – lecz tego jeszcze nie
wiesz…
Po jakichś 5 minutach Damian wyszedł, z łazienki w samym
ręczniku przewiązanym w pasie, z tym swoim uśmieszkiem a w ręku trzymał
telefon… Tak, dobrze myślicie - telefon
Rafała.
- Zostawiłeś go w łazience, i ktoś dzwonił, jakieś
„słoneczko” ale nie odbierałem. Łap! – rzucił mu jego telefon, a Rafał szybko
go złapał i schował do kieszeni – a ty się gdzieś wybierasz? O tej porze?
- Tak! Wy też idziecie na randkę, a ja nie mogę? – odparł
zjadliwie Rafał. – czemu wszyscy interesują się moim życiem prywatnym? Nie
macie własnego?!
- Spokojnie, tylko się pytam, ojej! – odparł Damian unosząc
ręce w obronnym geście, przez co jego ręcznik zaczął się niebezpiecznie
rozwierać – ok, ja lecę się myć, powodzenia Rafi!
- Tak, tak – odparł nieco speszony, może niepotrzebnie tak
reagował… Ale on przecież nikogo nie wypytuje o ich życie prywatne tak? Więc po
jaką cholerę oni się wtrącają w jego?! – wychodzę!
- Cooo?! Już?! Ej, ale… - zaczął Damian, a po chwili dał
sobie mentalnego liścia! O mało się nie wydał że wiedział o jego planach, musi
coś wymyśleć bo inaczej kłótnia gwarantowana!
- Ale? – Rafał był zdumiony zachowaniem przyjaciela
- Ale… Jest dopiero 7!
- No właśnie, dzięki za pobudkę, jednak się przydała!
- Tak, tak, nie ma za co, leć!
Gdy Rafał wyszedł, a Bartek upewnił się że nie podsłuchuje
ich jednak pod drzwiami, podszedł do wejścia do łazienki, i zapukał.
- Można? – zapytał niepewnie
- A co? Chcesz się ze mną wykąpać? – rzucił niby żartem
Damian, ale on już wiedział co czuje do Bartka. Nie ma zamiaru naciskać,
ponieważ wie że stąpa po cienkim lodzie. Ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby
pożartować, prawda?
- Nie, chcę pogadać! – odparł szybko przestraszony Bartek, i
na jego twarzy pojawił się rumieniec. Czemu on tak reaguje na tego typu żarty
ze strony Damiana? Czyżby… Nie… To nie możliwe… Prawda?
- Wchodź, zasłony mam zaciągnięte – rzucił Damian nie
przerywając swej kąpieli. Gdy Bartek wszedł do łazienki nieco się zdziwił,
wątpił w to że on naprawdę tu wejdzie, ale skoro jest, to niech pogadają, nic
nie szkodzi na przeszkodzie. – Więc? O czym chciałeś pogadać?
- Chyba nici z naszych planów – rzucił Bartek
- Jak to?! Chyba sobie żartujesz! To co z tym biletem
zrobisz?!
- Nie chodzi mi o koncert! O park!
- Aaaa, o to ci chodzi! No chyba tak.
- Więc? Jaki masz plan B na dzisiejszy dzień?
- A dlaczego mnie o to pytasz? – zapytał zdziwiony Damian
- Nooo… nie wiem, tak jakoś – odparł zbity z tropu Bartek,
nie wiedział czemu, ale nie chciał żeby Damian spędzał czas z nikim innym niż
on! Przywiązał się do niego! Był dla niego niczym bratnia dusza! Od czasu
poznania się w bursie, praktycznie każdy dzień spędzali razem…
- A może masz jakieś propozycje? Hmm? – zapytał Damian –
podaj mi ręcznik co?
- Co? Ty chcesz wychodzić? To! To ja wyjdę!
- Oj, nie gorączkuj się, tylko podaj mi ręcznik!
- Ale… ehh, ok już! Masz – chwycił za ręcznik i szybko
odwrócił głowę, wyciągnął tylko rękę z ręcznikiem w stronę Damiana
- Ojej, jaki wstydliwy – zaśmiał się Damian – pomyślałby
kto, przecież widziałem cię praktycznie nagiego na basenie! Nie wstydź się tak!
- Ale… na basenie to co innego!
- Ok, mniejsza. Więc, co dzisiaj będziemy robić? Hmm… mam
pomysł!
- No nie… oby to się tylko dobrze skończyło!
- Oj, nie bój się! To świetny plan!
- Nie wątpię – mruknął bez przekonania Bartek i ruszył za
Damianem! Ej! Może byś się ubrał chociaż? I dał mi się wyszykować do wyjścia
co!?
- Hmm? Aaa! Faktycznie! – zaśmiał się Damian i poszedł się
przebrać – za pół godziny masz być gotowy! Czekam na śniadaniu!
- Kolejny dzień z głowy. Po co ja się go pytałem?!
właśnie chłopie. Po co żeś się go pytał? :D
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej kocham Rafała.. Nie chcę, żeby to opowiadanie się kończyło.. :C
Mówię Ci, niech Damian z Bartkiem pocałują się przed bursą, a tu nagle pojawią się państwo Zawilscy i zobaczą to. :D Fajnie by było. XD
Nie mogę się doczekać koncertu. I pomysłu Damiana. :D
Scena w łazience - Wielkie XD. Bartek wszedł mu do łazienki. :D
I to mizianie po włosach.. słodkie. :3
Czekam na więcej!! XD
Damiaaaan ! *U* Ej, no! Liczyłam na jakieś gorące scenki w łazience :P Serio xd
OdpowiedzUsuńUououoou! Randka! Zapowiada się ciekawie ;>
Nooo! i te rumieńce, te myśli! Hahaaa, w tej łazience to i ja bym chciała się znaleźć, kiedy Damian by się kąpał.. i mu tak wejść XD Mramramramra! xD
Widziałam parę błędów ;P Ale takie drobne ;D
Wiesz, tak jakoś mi ostatnio brakuje opisów. Weź opisz trochę.. otoczenia, jak piszesz w trzecioosobowej narracji :P
JESTEM PIERWSZA HA! XD
A Akemi jak było tak nie ma... ._.
Czekam na X i dodaj ją prędzej niż mój shot dla ciebie, bo nie mam na razie ani pomysłu, ani nastroju, żeby napisać coś lepszego od poprzedniego. ;/
Pozdrawiam ciepło! ^^
Dzięki za zaproszenie na notkę c: aż boję się wiedzieć co za tańce godowe odwalał Damian xD fajna scena w łazience, ale szkoda, że opowiadanie się kończy :c pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBrachol, Żabo jedna! Chłopaki, nie cukier, mogą być razem pod gorącą wodą. xD
OdpowiedzUsuńWiesz, że tęskniło mi się za korektą, nie? xDD Wybrałam kilka, żeby nie wbijać całych zdań. Tak, jak poprzednio, wklejam już poprawione.
Przecinki:
- Ubieraj się, ale już!
- kołdry i upewniwszy się, że ten
- normalnie, a nie!
- Otóż Damian, myśląc (tak jemu też się to zdarza!), że jeśli zacznie swoje rytuały o 3.40 nad ranem
- spod niej i obrażonym tonem
- Ty o tym wiedziałeś, nie?
- O mało się nie wydał, że wiedział o jego planach. Musi coś wymyślić, bo inaczej kłótnia gwarantowana!
Inne:
- Co się stało? (chyba, że to drugie "się" było celowe xD)
- To... (były dwie kropki)
- żeby ich dotknąć
- wyłaź z tamtąd! - stamtąd
- Bartek, coś ty się tak wyperfumował? - a nie Rafał?
Rozwaliło mnie:
- Trzeba się wypachnić, wymyć, wysterylizować - uahahaha xDDD Tego ostatniego chyba by nie chcieli. xD Żaden z nich, bo Anka mogła by być nieco zawiedziona, a i Damian z Bartkiem też. xD
- Yyy… no… Znajdzie się! - i tutaj dostałam kolki serca ze śmiechu. xDD Taa, znajdzie się. xD Oni są boscy xD Jak nie basen, tak teraz stadion. :D
Hahaha, chłopaki na pewno nie mają Ci tego za złe. :D Rafał, Bartek... przynajmniej raz mogli być w sobie... w swoich osobach... Boże, co ja piszę? O_O xDDD
OdpowiedzUsuńSekai ichi Hatsukoi jest naprawdę fantastyczne. Podobne do Junjou Romantica (chyba nawet pojawia się tam nazwisko Usamiego). Są dwa sezony. Naprawdę warto.
Hell yeah! Jest motywacja! Pisz, bracie, pisz jak najwięcej! A w ogóle xDD Dzisiaj mówię do mamy: Wiesz, dodałam niedawno rozdział i dostałam komentarz, w którym jeden z chłopaków martwił się moją nieobecnością" Na co moja mama - Twój brat, tak?" xDDD Kiedy ja jej o tym wspominałam... xDDD
Łaaa 760 wyświetleń? Gdzie masz licznik? Umieść, braciak, umieść!
Drarry... Dobry pomysł. Lubię Drarry, choć chyba kilka 2 czytałam... Mało kto pisze, tak mi się wydaje. Wielka akcja na ten paring, czy ogólnie na Pottera nieco przygasa. Ale nie dla czytelników xDDDD Poza tym... obejrzałoby się pierwsze części HP... Mmm, śnieg, tematycznie. xD
Bleach, Naruto i FT... Hmmm... Hyyy *złowieszczy uśmiech* Ishida x Uchiha? Ua ha ha ha xD Nie ma to jak postacie, którym głos podkłada ta sama osoba! xDD
Widzisz, braciak, dlatego ja boję się wzorować na innych, istniejących już anime, bo istnieje ryzyko powtarzalności... ale zawsze możesz coś zmienić. ;> Ja wymyśliłam kolejne opowiadanie. Brutalnie nieco. xD Kurcze, świąteczny boom pomysłów. xD
Nie wierzę... nie dodał się mój komentarz! O_O
OdpowiedzUsuńHeh... no to, co pamiętam...
Chłopaki na pewno nie obrażą się, że ich pomyliłeś. xD Chociaż raz mogli być w sobie... to znaczy... jedną osobą... Boże, co ja piszę O_O xDD
Sekai ichi Hatsukoi serdecznie Ci polecam. Jest śmieszne, momentami poruszające i podobne do Junjou Romantica, choć według mnie lepsze. :D Ma niewiele odcinków (dwie serie liczące po 12 odcinków plus 2 Ova)
I bardzo dobrze! Motywuj się, braciak i pisz, pisz! W ogóle niedawno mówię mojej mamie, że się o mnie martwiłeś, to znaczy tym, że mnie nie ma, a mama na to: Ah, Kinmakur... to ten Twój brat, tak?" xDDD Kiedy ja jej o tym mówiłam, nie wiem, ale szał jest. xD Przyzwyczaiła się, że ma kolejne dziecko. xDDD
Ponad 760 wyświetleń? Daj licznik, koniecznie daj ;3
Drarry... Przeczytałam chyba 2. W ogóle fun na HP powoli zaczyna wygasać... A chciałoby się śniegu i pierwszych części HP, aby wczuć się w świąteczny klimat. xD Albo poświąteczny. xD
Bleach, FT, Naruto... Hy hyyy. xD To ja poproszę Uchihę i Ishidę, a co! xD Mix też chyba może być? xD Nie ma to jak paring postaci, którym głosu użycza ta sama osoba. xD
Właśnie dlatego boję się pisać opowiadania z gotowych anime, czy filmów, aby nie powtarzać czegoś, co może ktoś już napisał, ale i przy własnych fantazjach zdarza się coś takiego, więc... Braciak! Popraw, zmień, zamień role (! xD) i będzie gites. xD W końcu elementy zaskoczenia to nasza dewiza! xD
Akemi błędy wszelakie już wytknęła, także nie mam nic już nic do obsmarowania... :D
OdpowiedzUsuńMatko, tak szybko przeczytałam całe opowiadanie! Poprawiłeś się z notki na notkę, oj tak ^^. Pisz więcej, a efekty będą widoczne, oj tak. I tak podziwiam, że piszesz to opowiadanie tak długo i masz wenę [weny w zakładce ;>]. Kurczę, też by mi się takowy przydał, ale... No cóż, takie rzeczy na mnie nie działają *chlip*.
To głaskanie po głowie... Takie naturalne, fajne. Wczułam się w postaci, oj tak ^^. Heh, już myślałam, że w łazience znów coś zobaczy i będzie o tym myślał przez dłuuugi czas. x3
Ech. Mam nadzieję, że następną notkę dasz szybko [nie tam, nie cisnę], bo jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się losy Damiana i Bartka. Rafał zaczął mnie jakoś irytować, nagle robi za jakąś przyzwoitkę w ich pokoju, tak zdeczka XD.
No, powodzenia w pisaniu, uściski, całuski i czego tam chcesz. I informuj na igneairis.blogspot.com bo serio znajdę :D!
Ja tu wychodzę na stojącą z boku MxGonagall. xDDD
OdpowiedzUsuńAhahahaah XDDD Taa, wyobrażam sobie to spotkanie. xD "Mamo... Mamo! *Kinmakur wpada w objęcia zaskoczonej kobiety* xD Znając ją, pewnie nawet by się zbytnio nie zdziwiła... Atakuję ją przytulańcami na wszelkie sposoby. xD Takie... przygotowawcze, ghehe xD
Ooo, już prawie 1000 wejść!!!
Kto, gdzie? Książę? Kto tak Cię nazwał? :D Uuu... ;> A co do odmiany Dusi - po prostu Dusia, właśnie. xD Od KlauDusia. xD
Mało męskie? Hmm... Aha... Wyjście na basen jest niemęskie... stadion jest niemęski, koncert też... Rysowanie chyba także. No przecież! Kin, nie wiedziałeś, że gdy Rafał lubi rysować, Bartek uwielbia pływać, a Damian co rano się gimnastykuje to znaczy, że oni się wcale do siebie nie różnią? No przecież te zainteresowania są do siebie takie podobne! XDDD Nie martw się. xD Siostra będzie warczeć, jakby co.
Natsu i Naruto? Aż się boję, co mogłoby z tego wyjść. xDD Hmmm... Ishida... i... Aizen *___*
A przyznaję, że się nie wczytywałam, bo nie lubię sobie szarpać bez powodu nerwów :) A tamta opinia to nie dość, że przesada to i głupota :P
OdpowiedzUsuń