poniedziałek, 10 grudnia 2012

Rozdział III

Abyss! Tak do ciebie anonimie :p
Jeszcze tu nie widzę twojej krytyki, może cię złapię xD
Posada bety nie jest jeszcze zajęta, ale mam pytanie. Jedno, zasadnicze. A więc... Jak masz zamiar, poprawiać coś co Ci się nie podoba? Co nie oznacza, że zabronię ci komentować. Krytyka jest dobra! Oni są szarzy? Nie wiem, nie spotkałem jeszcze się z takim zarzutem. Chociaż... Spojrzeć tak na to z tej strony? No cóż. Na razie, jeżeli chcesz, możesz czytać dalej z tymi "szarymi" postaciami. Następnym razem postaram się lepiej.
Temat oklepany? Wiem, ja nie szukam usprawiedliwienia w stylu "dopiero zaczynam" ani nic. Rozumiem, nie pasuje ci? Więc powtórzę, nie musisz czytać. Chociaż miło by było, gdybyś wytrzymał do końca.
Spocone ciała samców alfa? Życie to nie jest zwykły pornos. Wstydliwe panienki? Czyli rozumiem że ty jesteś boski Marek łowca szparek? Boski alwaro i te sprawy? Jakoś nie chce mi się wierzyć...
Propos tej kawiarni! Oni nie podobają się Sobie obaj :p Doczytaj dokładniej! Napisane jest, że Bartek nie wie nawet, że tak się wyrażę, "jakiej jest orientacji" trochę głupio brzmi, ale trzeba się wczytać.

 Dziękuję, mam nadzieję że to przeczytasz, jeżeli nie, wstawię to do kolejnej notki.


- Gdzie on się wlecze?! Zaraz obchód a go nie ma – Rafał spacerował w zdenerwowaniu od ściany do ściany – Znowu się w coś wpakował?
- Nie martw się, on ma przecież 16 lat, co mu się mogło stać? – Odezwał się Bartek też nieco poddenerwowany. Ale czym on się przejmuje? Przecież dopiero co go poznał, nawet nie zna go dobrze, ale martwi się o całkiem obcego chłopaka.
- Słuchaj, znam go od przedszkola, aby nie wcześniej, przyjaźnię się z nim od zawsze, traktuję go jak brata, i znam go prawie tak dobrze jak siebie, wiem że ma tendencję do wpadania w kłopoty, i oby nic mu się nie stało bo – dalszą część wypowiedzi uciął dzwonek telefonu wydobywający się z jego lewej kieszeni – to on! Halo? Gdzie ty jesteś? Co? Kogo? Jaki Daniel?
Bartek nie widzieć czemu poczuł ukłucie jakby igły w sercu. Czyżby był zazdrosny? Nieee, to niemożliwe. Prawda?
- Aaaa, ale gdzieś ty go znalazł? Dobra, nie ważne wracaj do bursy bo za 10minut obchód, co? No co ty gadasz? Nic mnie to nie obchodzi! Wracaj ale już! Co ha…halo! Damian! Ehh,  rozłączył się, niech on tylko wróci! Ja mu dam!
- To Damian? – zapytał Bartek ze zniecierpliwieniem – co mówił?
- Spotkał swojego brata Daniela, który mieszka tutaj, i zaprosił go do siebie żeby porozmawiać, będzie za jakieś 20minut, trzeba go będzie usprawiedliwić jakoś.
- Brata? – Nie wiedzieć czemu ulżyło mu bardzo, aż za bardzo, ale dlaczego?
- No tak, przeprowadził się tutaj, jest jakieś 10lat od nas starszy, ma żonę i dzieci… ale nie ważne, najważniejsze że się odezwał.
- Zaraz to ty miałeś cały czas telefon i mogłeś po niego zadzwonić? Czemu tego nie zrobiłeś?
- Bo eee, nie mam nic na koncie – uśmiechnął się rozbrajająco Rafał
- No trudno, ja idę się umyć – złapał za spód od piżamy i poszedł pod prysznic.
- Dziwne, ale co mi tam się mieszać – mruknął pod nosem Rafał i złapał za szkicownik, i zaczął coś bazgrolić, niewiele myśląc narysował wzburzone morze, nie wiedzieć czemu często pod wpływem impulsu, a zazwyczaj jeśli chodziło o tego mało ogarniętego Damiana, jego obrazy przedstawiały morze, i w zależności od nastroju przybierało inną fazę, raz jest spokojne, jeśli jest z niego dumny lub jeśli go czymś rozbawił, bądź wzburzone lub zamglone jeśli się pokłócą lub się o niego martwi.
Bartek w tym czasie, wszedł pod prysznic i odkręcił ciepłą wodę, wszedł pod strumień wody i odchylił głowę czując przyjemną wodę spływającą po jego ciele, znaczącą różne wzory. Chwycił za swój ulubiony żel czekoladowy i zaczął go wcierać w swoje ciało. Powoli zaczął odczuwać słodki zapach tego żelu. Wyszedł z pod prysznica, wytarł się w ręcznik wiszący w zasięgu jego ręki, ubrał się i wyszedł. Położył się na swoim łóżku i chwycił za książkę. I tak musiał czekać aż przyjdzie jego zagubiony lokator i skończy się obchód. Rafał w między czasie także skorzystał z prysznica gdy do pokoju wparowała inspekcja, od razu spytali gdzie się podziewa nas przyjaciel. Właśnie Rafał chciał zabrać głos gdy do drzwi zapukał Damian, zmęczony i zziajany, najwidoczniej biegł, o czym świadczyły krople potu spływające po jego skroni. „Inspektorzy” opuścili nasz pokój a Damian od razu skierował się w stronę łazienki. Po chwili dało słyszeć się szum wody i stłumiony nieco śpiew . Nieco fałszywy, ale kto by zwracał uwagę na takie szczegóły. Jak łatwo się domyśleć wyszedł odziany jedynie w ręcznik przewiązany w pasie. Z bananem na twarzy przeprosił chłopaków, jednak Bartek zareagował na to rumieńcem.
Co się z Tobą dzieje?! – skarcił się w myślach – zachowujesz się jak jakaś wstydliwa nastolatka.
Hipokryta, ma ledwo 16 lat a chciałby się zachowywać i być traktowany jak dorosły, a jednak każdy ma w sobie coś z dziecka.
Mimo tego i tak nie mógł się powstrzymać od patrzenia na niego, woda spływała odnajdując na jego ciele drogi, sunące od szyi, przez obojczyki, cały lekko umięśniony tors, kończąc gdzieś pod materiałem ręcznika. Aż zaschło mu w ustach, oblizał się, czego – na szczęście – Damian zdawał się nie zauważyć. Jednak prawdziwy problem zaczął się gdy Damian schylił się po piżamę do szafki znajdującą się - o losie – naprzeciwko łóżka Bartka. Ten zarumieniony zmusił się do odwrócenia wzroku i próbował skupić się na książce. Dzień jednak nie był tak monotonny jakby się wydawało na początku. A to przecież dopiero początek.

3 komentarze:

  1. A Rafał też ma oczy i pewnie co nieco widzi... xD
    "- Bo eee, nie mam nic na koncie – uśmiechnął się rozbrajająco Rafał " - i Akemi przybiła piątkę z kolegą xD No coo... Jeśli innym zależy na czymś, to się dodzwonią, nie? xD Inspekcja udana... a dzięki niej Bartek mógł sobie trochę popatrzeć *banan na ustach* Hyyy, chciałabym być na jego miejscu ;3

    Braciak, braciak... Pierwszy braciaak *rzuca się i tarmosi* Mało miłości mam, no! xD
    Radkowi też było głupio. xD Jeszcze ubranie, jak ubranie... Tego to się raczej spodziewał po Mikołaju (Adam głosu nie miał xD), ale wisiorek... Drogi pieruńsko, ale... Ma coś japońskiego. Nie mam pojęcia, czy w Częstochowie dałoby radę coś takiego zamówić... ale ogólnie dostać takie cudeńko nie jest bardzo trudno. Niemniej kwota powala... a to oznacza, że Darkowi nie szkoda pieniędzy na Radka. xD On się zachowuje jak nieco nieporadny mąż... xD Damian by go prześwięcił. xD
    Uu, Naruto ;3 Hm, czytałam Twój komentarz w przerwie między zajęciami i słowo daję, widza określenie jakości tejże anime, wybuchłam śmiechem. xDDD No, hehe, nie powala. xD Ale po pierwszej serii następuje Shippuuden i juz jest lepiej (masz chociaż tyle, że fillery albo ominiesz, albo szybko Ci upłyną... gorzej, gdy trzeba na to czekać tydzień ;P). Tak wielkiemu skokowi jak w Bleachu nic nie dorówna, ale Naruto ogólnie złe nie jest. Jeśli chcesz się pośmiać, to dobre jest Fairy Tail (a przy okazji, wiesz, kto podkłada głos pod Uzumakiego? xDD Zobacz sobie. http://www.youtube.com/watch?v=RFd8MD-BeH8 Do 40 sekundy, bo potem jakieś głupoty są xD)
    Nie ma sprawy. Przy okazji kolejnego rozdziału napiszę, żeby ludzie do Ciebie zajrzeli ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehe, bo masz tylko malutko tych zdań, o których Ci pisałam. xD
    Mmm, buziak od brata ;3 A pewnie, że trzeba szaleć. xD
    Drarry... hmm... Szczerze... chyba nie czytałam żadnego takiego dłuższego... Akame chyba pisała. Red Hills (chyba). ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Och. Ostatnia scenka to mistrzostwo... :3 Hihihihi! Takie niewinne, a tu proszę. Tylko właśnie, jak napisała Akemi, oni sami w pokoju nie są ;> Chociaż w sumie Rafał przez to swoje zamiłowanie do sztuki wydaje mi się marzycielem, więc możliwe, że nie ogarnia XD.

    "- Bo eee, nie mam nic na koncie – uśmiechnął się rozbrajająco Rafał" takie prawdziwie i wywołuje uśmiech na twarzy ^^.

    Wyłapałam jedną pomyłeczkę, dosyć rażącą - "opuścili nasz pokój a Damian". Pomyliła Ci się narracja ;).

    OdpowiedzUsuń