niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział VI



A więc tak, notka mi się w miarę podoba więc ją wstawię :D Idą święta więc nie chcę was wyrywać od prac domowych, w tym harmiderze może nawet nie będziecie mieli czasu żeby to przeczytać, więc profilaktycznie wstawiam ją już dzisiaj :D
Tak jak mówiłem, notka z dedykacją, a dedykacja jest dla Akemi!
Jej komentarz był dłuższy od mojej notki! xD
Mam nadzieję że ta notka, która według Worda ma ponad 1000 słów, będzie lepsza xD
Skoro ta notka jest dla Ciebie, to dziękuję za każdą pomoc i krytykę :D

Skoro jestem przy głosie to chciałbym pozdrowić mamę i tatę, wiem że tego nie czytacie, z czego bardzo się cieszę, nie wiem co by wam strzeliło do głowy, gdybyście wiedzieli, że wasz syn pisze blogi yaoi! xD
Ok, nie przynudzam, pozdrawiam i oto notka :D
A! święta! A więc złożę wam życzenia!
Nie lubię tych „wydeptanych” więc złoże coś od siebie!
Ekhem… Nawzajem! :D
Dobra, poważnie…
Dużo zdrowia i miłości, żeby w karpiu mało ości
Dużo szczęścia, i yaoi, niech się nikt tu niepokoi
Mikołaja bogatego, (jak przystojny to gołego ;p)
Pod choinką prezentów fury, albo nawet całej góry
Z serca mego, choć małego, ale miłością pełnego
Do was wszystkich skierowane, życzenia sprecyzowane
Kinmakur wraz z chłopakami, przysyłają z nadziejami
Że najbliższy nowy rok, będzie lepszy razy 100 :D

Piątek, bilety kupione, zabezpieczone. Ostatnia lekcja dłuży się niemiłosiernie. Kto przecież o zdrowych zmysłach jest zainteresowany historią, kiedy jedne z ostatnich ciepłych promieni słońca ciekawsko zaglądają do sali i kuszą do wyjścia na zewnątrz. Nauczyciel znowu powtarza coś, czego się już uczyli. Zresztą „coś” to dobre określenie. Damian stracił zainteresowanie tym przedmiotem tuż po zapisaniu tematu. Szczerze to nawet nie wie jaki był temat, spisał go bezmyślnie od Bartka, który po jego pytaniu w 20minucie lekcji : „Ej, jaki był temat?” wskazał mu palcem ciąg jakichś literek, który nic mu nie mówił. Nigdy zbytnio nie interesowała go przeszłość. Wolał żyć teraźniejszością, ewentualnie przyszłością. Ale wracając do lekcji. Spojrzał na zegarek – 14.15 – jeszcze 5minut. Ostatnie 5minut, wytrzymaj. Zwrócił uwagę na nauczyciela gdy do ucha wpadły mu słowa „Praca Domowa”. Przecież to pierwszy tydzień! Panie! Zlituj się! Ehh – z westchnieniem godnym nie wiadomo jak pokaranego przez los męczennika zaczął zapisywać. „Opisz problemy…” bla bla bla, kogo to obchodzi? Problemy były są i będą. Czemu nikt nie może tego zrozumieć tak jak on? No trudno. Już jutro koncert. Dzisiaj będą wybierać ubrania na koncert. W sumie to mają już gotowe, ale warto się w tym przejrzeć. Czarne jeansy i koszulki z nadrukami „System Of A Down”. Jedyna różnica między ich ubiorem to nadruk niżej. Damian ma pod spodem nadrukowaną otwartą dłoń z okładki jednej z płyt. Jutro o tej porze będą się już szykować do wyjścia. Ciekawe jakie plany na weekend ma Rafał? Może wróci do domu? A może wykorzysta okazję że nie będzie lokatorów i zaprosi do pokoju Ankę z ich klasy. Damian zauważył jak Rafał spogląda co chwilę na nią kątem oka. Myśli że nikt tego nie zauważył. Ale Damian jest bardziej spostrzegawczy niż mogłoby się wydawać. Uśmiechnął się pod nosem. Ciekawe czy jego plany co do pewnej osoby się ziszczą. Sama myśl o koncercie bardzo go cieszy. Lecz jeszcze bardziej raduje go myśl, że idzie na ten koncert z Bartkiem. Wczoraj gdy wrócił z wieczornego treningu, a Rafała nie było w pokoju, Bartek paradował po pokoju w samym ręczniku, który i tak musiał nieco podciągnąć, gdyż do pokoju wpadł, nie kto inny niż zdyszany Damian. Gdy spojrzał się wtedy na Bartka, który nie spodziewając się tak szybkiego powrotu nie trudził się by się ubrać, bądź przynajmniej wziąć ze sobą ubrania do łazienki, Damian od razu spłonął rumieńcem, który na szczęście Bartek wziął za zaczerwienienie z powodu szybkiego biegu, lub po prostu zmęczenia. Szybko złapał za spodnie od piżamy i poleciał do łazienki się przebrać. Po paru sekundach wyszedł, a Damian zauważył że  Bartek jest zawstydzony i unika jego wzroku. Nie rozmyślając nad tym bardziej chwycił za wyciągnięte przed chwilą bokserki w których spał, i poszedł do łazienki wziąć prysznic. Zauważył że jego ciało zareagowało na widok prawie nagiego ciała jego współlokatora, w końcu i tak widział więcej niż powinien, gdy w biegu ręcznik Bartka zsunął się poniżej pasa ukazując przerwę między jego pośladkami. Nie sądził że może aż tak na niego podziałać tylko urywek jego ciała. Jego rozmyślania przerwał upragniony dźwięk dzwonka. Większość i tak uzna  że się spóźnił o 45 minut, ale co tam wszyscy jak jeden mąż, wrzucili swoje książki i zeszyty do plecaków, zarzucili krzesła na ławki, i wyszli z sali kierując się w stronę swoich pokoi. Wyjście ze szkoły, przejście przez dziedziniec i nagle, wpadł mu do głowy genialny pomysł.
- Chodźcie szybciej nooo – jęki jak łatwo się domyśleć były skierowane do jedynych osób które mają nerwy na tyle odporne na jęki 24/7. Nie, nie myślę o psychologach, Bartek i Rafał, którzy byli odbiorcami próśb, zdziwili się tak nagłą reakcją . – Chodźcie! Szybko, szybko!
- Gdzie ci się tak spieszy nagle? – Rafał musiał wykazać chodź trochę zainteresowania, aby to przerośnięte dziecko nie dostało kompleksów.
- Mam plan na dzisiejsze popołudnie! – Uśmiech na jego twarzy nie mógł oznaczać nic dobrego.
- Oooo nie! Mnie w to nie mieszaj! – Bartek chyba się nieco przestraszył, więc chciał jakoś wybrnąć z tej sytuacji, zatrzymał ich „pochód w miejscu zwracając na chwilę uwagę innych. – Odrobię dzisiaj lekcje z histy, nie chcę mieć zaległości, a przecież jutro koncert, pamiętasz?
- Pamiętam, pamiętam, ale kto by się przejmował lekcjami, zobacz, słońce świeci, chodź się rozerwać, niedługo nie będzie ku temu okazji!
- Ale… Józek będzie zły – próba argumentacji, jednak, niezbyt przekonująca.
- Oj tam, histerykiem się przejmujesz, poza tym, historia dopiero w środę, później to zrobimy, no chodź!
- Co ty na to Rafał? – Tym razem słowa Bartka zostały skierowane w stronę najniższego z ich trójki.
- Mi to tam obojętne, jednak wolałbym….
- A więc postanowione, idziemy – Nie mógł powstrzymać uśmiechu zwycięstwa cisnącego mu się na usta, jednak jego przyjaciele nie byli tak pewni.
- Ale co ty planujesz? – Rafał skoro został już, powiedzmy sobie szczerze, zmuszony, chciał chociaż wiedzieć gdzie zabierze ich ten nadpobudliwy chłopak.
- Idziemy na basen!
- Basen? Ale, Damian! Ja… - zaczął niepewnie Bartek
-Co „Ty”?
- Ja… Ja nie umiem pływać – Bartek spuścił wzrok, strasznie się tego wstydził, mimo że ma 16 lat, nigdy jeszcze nie uczył się pływać, na plaże chodził na plażę, żeby się opalać, a nie żeby pływać.
- Więc się nauczysz! – rzucił krótko Damian, i ruszył raźno przed siebie.
- Zapowiada się ciekawe popołudnie – mruknął pod nosem Bartek, ale ruszył przed siebie. W końcu, kiedyś i tak by się o tym dowiedzieli. A na naukę pływania najwyższy czas.

6 komentarzy:

  1. Z góry przepraszam Akemi za zabranie jej miejscówki.. :D
    A więc - coś ode mnie. :D
    Wesołych Świąt Bożego Narodzenia,
    Niech się spełnią wszystkie Twe marzenia.
    Dużo zdrowia, szczęścia oraz radości,
    Ciepła, dostatku i ludzkiej życzliwości.
    A miłość niech góruje nad tym wszystkim,
    Przenikając Cię swym jestestwem królewskim.
    Aby nic Ci nie zepsuło wspaniałego wskoku,
    Wprost w objęcia Nowego, 2013 Roku!
    Życzy DuSiek. :*
    A teraz o rozdziale - Cóż tu dużo mówić, cudo. Bardzo mi się podoba, chcę następny. Narobiłeś mi smaka jednym słowem na ten basen.. Już nie mogę się doczekać.. Ciekawe, cóż to Damian nam wymyśli? ^.^ Skąd ja to znam? Wyczekiwanie dzwonka, nudy na historii. Chcę pozdrowić mojego historyka, pana Adasia.. :3
    Dziękuję za natchnienie mnie pomysłem, gdy w kropce byłam. Obiecany "one-shot" w postaci kolejnego fragmentu rozdziału, będzie już niedługo. ^.^ Strzeżmy się... :D
    Pozdrawiam, ściskam cieplutko (bo zimno jest) i czekam na następny rozdział niecierpliwie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Akemi! Zanim cos napiszesz! Wiem, wlasnie zauwazylem (po 3 przeczytaniu, wolno kojarze fakty xD) ze mam tu pare(nascie xD) Powtorzen, to sie wiecej nie powtorzy xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeej! Jakie słodkie życzonka C: Ahaha, to 'nawzajem' mnie rozwaliło xD Ja tobie też wesołych, radosnych i przede wszystkim zdrowych świąt, wena pod choinkę i pijanego sylwka :D
    O, a my znowu przed zapracowaną Akemi C:
    Eeee! Ja też się zabieram na koncert, ni(e) ma tak!
    Mahahahahahahaaaa, ja to bym chciała widzieć takiego Bartusia i jego tyłeczek tu, teraz, przede mną, na żywo, mrrr xD ... o. O ... Dobra. Właśnie! Historia (jako przedmiot) jest taka nudna.. Ostatnio spotkałam mojego byłego nauczyciela z tego przedmiotu w pizzeri........ Szok normalnie. Jego łysina wciąż odbijała wszystkie kolory tęczy XDD Uśmiechnął się do mnie dziwnie i jedyne, co chodziło mi po głowie to... "Pedobear"... No serio. Jakbyś widział, jak się uśmiechał, to też by cię ciary przeleciały (khem,khem. niedosłownie oczywiście C<)
    Wspominam słowa Akemi, że przed 'lub' nie pisze się przecinka. Chyba, że drugi raz w tym samym zdaniu, ale to taka wyjątkowa sytuacja.. C:
    Właściwie.. To ciekawam, jak twoi rodzice by zareagowali. Wiesz, bo jak mój kolega słyszy, który ogląda yuri, że interesuję się yaoi to on się nieskrycie krzywi. No.. co za brak tolerancji, prawda? Czasami właśnie się dziwię, że niektórzy mężczyźni komentują jakieś blogi yaoi, jak na przykład ty. Cóż. Mnie to nie przeszkadza czy cuś. Też to lubię ^^ To wywołuje u mnie uśmiech na twarzy. "nie jesteśmy same", myślę. (tak jakby nas, dziewczyn, było mało xD)

    Kinmakur'ze(mogę tak odmieniać? btw. słyszałam, że ci podwędzili nick XD hahaa, jesteś sławny C:) mój drogi, ja tu czekam, zipię i wzdycham, a potem pacze: kometarze oczekujące na moderację: 6.
    Pytam się "co to jest?" wchodzę i ... aha..
    Tak, ja i moja inteligencja ^^
    O.. To sporo czytałeś C: Cóż. To sobie połażę po blogach ;) Też czytałam na komie, dopóki mi się transfer nie skończył, hee xd
    O! minuta po północy! Wstawiam notkę C: Zapraszaam ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale co ściągnęłam? O.O Z twojego drugiego rozdziału? Em... Wakarimaseeen @_@ XD
    Ołkej, to ja czekam ze zniecierpliwieniem na tą egzekucję (moją, ale nie reszty), bo jakoś wszystko powoli ze mnie ulatuje.
    Serio.. Pod piątym, a nie szóstym... o.o Ano i tu mnie masz... i mój nieogar xD Widzisz! Taka rozbrykana jestem i wgl xD Ale teraz dobrze dodaję?... No! Haa xD
    Cieszę się, że myślisz o czymś pięć razy nim to zrobisz, bo ja wgl nie myślę...Wiesz,święta i ten teges .. XD Oooo! Hahahaaa, chciałabym zobaczyć tę scenę, jak rąbnąłeś temu diabłu z wideł XD Hahahaaaa xDDD
    Co to jest cucu? Heee... xD Ooo! Monopol! Podzielisz się, nie? ;> xD
    Nie mroczna gwiazda, tylko gwiazda mroku xD. Właśnie! Muszę polecić koniecznie Dusi (właśnie też się zastanawiam nad odmianą), ona w tych klimatach gustuje. A mnie to uwiodło... Ryczałam co chwila. Koniec.. Em, nie jestem pewna czy ci się spodoba, ale gorąco polecam ^^
    Właśnie.. Gdzie Akemi? Może ją elfy porwały do Mikołaja? C: A nas to już po drodze nie wzięła, nooo! Taaak, hańba! Nauczył się słówka i szpanuje, mhehehheeee xD
    Oooo! Pamiętam tą wyliczankę :D:D:D:D O jedenastej/dwunastej... Dobra, oznajmiam ci wszem i wobec, że będę tu czatować i zbiorę znowu miejscówę Akemi xD Hiee.. Nie, żebym była złośliwa! Pewnie ją Mikołaj trochę tam przetrzyma u siebie w siedzibie, więc zawita do nas kiedyś... nie wiem... później ^^" Kurcze, brakuje mi jej i jej twardej ręki, i pouczającej krytyki CC:

    Kolejny sukces (piąty w tej dziedzinie?... Hm..), prawie płaaczesz (znowu C<) *hug* *hug*. Och, aleś ty wrażliwyy *U* Słodko XD Brakuje ci słów? Proszę, użyj wyrażenia 'hańba ciiii!' XDD
    Coś radosnego? Proszę, opisz to u mnie w "Propozycjach", a napiszę ci shota C:, jak Duśce..
    Nom, też pozdrawiam. Do jutra! A właściwie do dzisiaj... za dziesięć/dziewięć godzin! I pamiętaj! ...*mhroczny wzrok z przymrużonymi oczami* mam... tego bloga... NA OKUUU! *rozgląda się i znika*...
    Buuuuch!

    OdpowiedzUsuń
  5. No, ja nawaliłam, więc miejscówkę wybaczam. xD

    Buuaaahahaha XD Mój komentarz był dłuższy od Twojej notki? I widzisz! jaka motywacja?> Od razu masz dłuższy rozdział, braciszku :3
    O tak, dzwonek zawsze się spóźnia... na studiach go nie ma, więc trzeba być skazanym na telefony wykładowców. To dopiero męka.
    Ja też nie umiem pływać *chowa się za fotel* Bo się boję wody... Znaczy.. nie no, w wannie ogarniam. xDDD

    "na plaże chodził na plażę" - powtórzenie. ;) Zawsze do usług :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha... A gdyby moi wiedzieli, ile hentajców/yuri/yaoi stworzyłam, pewnie też wyleźliby ze skóry XD.
    Koncert coraz bliżej! <3 jaram się prawie jak nasze postacie. Kurczę, coraz bardziej lubię Rafała.
    Uwielbiam, jak piszesz te scenki, że któryś coś niechcący zobaczył, to takie... No... Wiesz. XD

    OdpowiedzUsuń